Tegoroczne Mistrzostwa Polski Młodych Koni w skokach przez przeszkody już za nami. Gospodarzem tych zawodów był Drzonków, a faktycznym współorganizatorem Lubuski Związek Jeździecki. Startowały 83 konie, co było liczbą mniejszą niż w latach ubiegłych. Istotny gracz na arenie młodych koni, czyli Stadnina Koni Nad Wigrami, nieusatysfakcjonowana zajętymi miejscami i notami z roku ubiegłego, nie zgłosiła swoich koni, a także Klub Wechta Rosnówko nie zdecydował się na przybycie, mimo że zawodniczka tego klubu, Małgorzata Koszucka bardzo dobrze wypadła na ogierach będących własności Damiana Wechty. Jednak na przekór mało przychylnej atmosferze wokół tegorocznych MPMK zawody się odbyły i sądząc po notach, ilość przeszła w jakość.
Tradycyjnie najliczniejszą grupę stanowiły konie najmłodsze. W grupie 4-letnich koni polskiej hodowli wygrała kasztanowata Ballantina sp (Bijou Be OS – Aky II sp / Clinton II hol.) dosiadana przez uznanego zawodnika Łukasza Kozę. Ballantina stanowi własność i jest hodowli Tadeusza Kozy, czyli taty Łukasza oraz Pauliny, zawodników znanych z polskich parkurów. Pan Tadeusz opowiadał, w jaki sposób doszło do urodzin tej klaczy. Ulubionym koniem Łukasza była Aky I sp (po Zapateado old.), na której startował w zawodach ogólnopolskich. Po karierze sportowej postanowiono zainseminować ją nasieniem ogiera holsztyńskiego Clinton I. Udało się i urodziła klaczka, którą na cześć mamy nazwano Aky II. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że nieoczekiwanie w wieku 3 lat straciła wzrok. Ponieważ, mimo tej przypadłości, dobrze radziła sobie z życiem, została pokryta ogierem, który bardzo wysoko plasował się na MPMK we wszystkich trzech kategoriach wiekowych, a później startował w konkursach GP w kraju – czyli Bijou Be old. (po Baloubet du Rouet), a głównie był dosiadany przez Łukasza. Z tego kojarzenia urodziła się Ballantina czyli koń, który, mając na względzie pochodzenie oraz starty w konkursach ojca jak i babki, był „skazany” na udział w zawodach sportowych. Klacz ta zajęła trzecie miejsce na płycie, ale prowadziła w II półfinale i finale, otrzymując noty odpowiednio 8.2 pkt. i 8.5 pkt. Drugie miejsce zajęła urodziwa Noami C II sp (Corrado Boy old. – Nancy sp / Concert hol.), hodowli Marcina Ćwika, której właścicielami są Izabela i Marcin Ćwik. Noami do srebrnego medalu została perfekcyjnie przeprowadzona przez Magdalenę Ćwik, a ta zgrana para otrzymała 2 x 8.2 pkt. bonifikacyjnego. Trzecie miejsce w tej kategorii wiekowej zajął wałach Dante M sp (Chacco-Fly old. – Dalia sp / Cancoon old.), hodowli i własności Andrzeja Michalskiego, dosiadany przez Magdalenę Tabiś. Para Dante M – Tabiś to para, która pokazała, że nie odda pola zawodowcom, a nerwy potrafi trzymać na wodzy (otrzymali odpowiednio 8.0 oraz 8. 2 punktu). Ich trener – Jacek Bobik, sam bardzo doświadczony zawodnik, od urodzenia związany z końmi sportowymi poprzez starty i pracę w SK Nowielice, jest przekonany, że z każdym startem para ta będzie nabierała doświadczenia i kolejny raz, na przyszłorocznych MPMK pokażą pazur.
Kategoria koni zagranicznych należała do Łukasza Appela (3 konie), Marka Lewickiego, Tomasza Miśkiewicza, Adama Nicponia i Dawida Skiby (po 2 konie). Jednak najlepszym okazał się Castigo de Amor hol. (Cascadello – m. po Con Air hol.), własności Karoliny Dulęby. Dosiadany przez rozpoczynającą karierę Małgorzatę Zubrzycką robił wszystko, aby nie dotknąć drągów i pokonać cały parkur na czysto – otrzymali bardzo wysokie noty wynoszące 8.8 oraz 8.5 pkt.
Wśród koni 5-letnich z polskimi paszportami najwyżej sklasyfikowany został Alo-Varo P sp (Con Calma hol. – Alovenien P sp / Avero hol.). Wałach ten był bardzo precyzyjnie przeprowadzony przez Huberta Polowczyka i otrzymał noty: 8.1, 8.3 oraz 7.8. Zawodnik ten kilka koni przeprowadził przez kolejne MPMK. Jest jednym z tych zawodowców, którzy umiejętnie prowadzą i trenują młode konie. Łukasz Appel i ogier Andigo AL Z (Andiamo Z – m. po Con Air hol.) okazali się najlepszymi w grupie koni 5-letnich z paszportami zagranicznymi. Ponieważ Andigo AL Z stanowi własność Klaudii Siarkiewicz, to jest nadzieja, że nie zostanie sprzedany i będziemy go oglądać za rok.
Konie o rok starsze czyli 6-letnie z polskimi paszportami to grupa składająca się z 10 par, z których najlepszą okazał się Filip Falkiewicz oraz siwy Portos sp (Carry Son hol. – Panilla sp / Kaper wlkp), hodowli Sławomira Cichońskiego, własności zawodnika. Para przez wszystkie trzy dni pokonywała parkury na czysto. Młody 19-letni zawodnik – Benjamin Drozd na Zirocco Air hol. (Zirocco Blue VDL SF – m. po Con Air hol.) ukończył MPMK z 4 punktami karnymi, które stracił dopiero w konkursie finałowym.
Najstarsze konie czyli 7-letnie hodowli polskiej to grupa ledwie dwukonna, jednak dobrej jakości. Siwa Hajda sp (Cantanis hol. – Harda Dusza sp / Czuwaj sp) hodowli i własności Sławomira Orbaczewskiego jest wciąż koniem wartym dużej uwagi. Dosiadana przez Tomasza Miśkiewicza startowała w Lanaken w roku ubiegłym, a w tym roku z 4 punktami karnymi ukończyła MPMK. Klasą samą w sobie jest zwycięzca tej kategorii wiekowej, ale spośród koni z zagranicznymi paszportami – ogier Chacco Nann OS (Chacco-Blue old. – m. po Kannan KWPN) dosiadany przez właściciela Marka Lewickiego. Zmężniał od roku ubiegłego, kryje dużo klaczy i mamy nadzieję, że jego potomstwo, podobnie jak on, zaistnieje na kolejnych MPMK.
Niestety, mimo wysokich nagród, odwołany został konkurs GP Ogierów pod patronatem PZHK z powodu niewystarczającej liczby zgłoszonych ogierów. Nie został rozegrany także Czempionat w skokach luzem, który odbywał się podczas MPMK już trzy razy pod rząd i ten z ostatniego roku był bardzo udany pod względem jakości przedstawianych koni.
Z inicjatywy prezesa PZHK – Pawła Mazurka w Drzonkowie odbyło się spotkanie między sędziami, zawodnikami, organizatorami oraz działaczami na temat przeprowadzania oraz przyszłości MPMK. Dyskutowano o terminie kolejnych MPMK, jakości sędziowania i nagrodach pieniężnych. Padło dużo słów, najczęściej o ciężkim kalibrze, ale zostały wypowiedziane publicznie i teraz osoby kierujące MPMK będą musiały podjąć wiążące decyzje na przyszłość.
Tradycyjnie, mimo mniejszej niż zwykle obsady, zainteresowanie kupnem dobrych koni było duże. A cieszy fakt, że po udanym przebiegu i dobrej ocenie młode konie okazywały się zdecydowanie droższe niż w pierwszym dniu startów.