Często zadajemy sobie tego typu pytania patrząc na naszych podopiecznych. Uważna ich obserwacja jest tutaj kluczowa – w przypadku wielu schorzeń wychwycenie pierwszych objawów chorobowych jest niezwykle istotne, a szybka konsultacja ze specjalistą może uchronić konia przed szybkim rozwojem choroby i jej powikłaniami. Dlatego przyglądajmy się zachowaniom naszych pupili i dokonujmy oceny ich kondycji, aby w porę zauważyć „odstępstwa od normy” i zwrócić się o poradę do lekarza weterynarii (lub czasami – o pilną interwencję weterynaryjną). W niektórych wypadkach pozwoli to także na odpowiednio wczesną izolację chorego konia od stada i ograniczenie rozprzestrzeniania się ognisk chorób zakaźnych.
Konie zdrowe i w pełni sił są żywotne, aktywne i zainteresowane wszystkim co dzieje się dookoła. Wykazują normalne pragnienie i apetyt, chęć do ruchu i swojej standardowej codziennej aktywności. W spoczynku temperatura ich ciała powinna wynosić około 37,6 stopni (konie dorosłe) i około 38,5 u młodych osobników. W podstawowym oglądzie zwracamy dodatkowo uwagę na jakiekolwiek oznaki przeziębienia lub infekcji, objawiające się wysiękiem z nosa, powiększonymi węzłami chłonnymi czy kaszlem. Kondycja konia powinna być dobra, włos lśniący, a jego struktura charakterystyczna dla danej rasy i pory roku (w swojej ocenie trzeba mieć na uwadze okresy linienia). Zdrowy koń „nie znaczy” i nie kuleje na żadną z kończyn, nie ma zdeformowanej puszki kopytowej. Generalnie – nie wykazuje objawów bólowych, nie chroni bolącego miejsca przed dotykiem i urazem, co wskazywałoby na stan zapalny, nie tarza się, nie grzebie nogą i nie poci się (co może być objawem kolki), a jego ruch jest elastyczny, bez symptomów sztywności chodu czy wręcz odmowy ruchu do przodu (niebezpieczeństwo mięśniochwatu).
Oczywiście powyższy opis to idealnie zdrowy koń utrzymywany w prawidłowych warunkach, temperaturze, komforcie psychicznym, nie obciążony ciężką pracą, buzującymi hormonami czy niepokojem o źrebaka. Zawsze mogą mieć miejsce odstępstwa „od normy”, gdyż przykładowo przyspieszony oddech może wystąpić po wysiłku lub przy wysokich temperaturach powietrza i wcale nie musi być oznaką choroby, alergii czy słabej wydolności. Spadek kondycji i formy może być spowodowany niewłaściwym treningiem i będącym jego konsekwencją przetrenowaniem, zmęczeniem czy wręcz osłabieniem, a biegunka czy niechęć do pobierania pokarmu wynikiem stresu lub nietolerancją któregoś ze składników dawki pokarmowej lub też brakiem regularnej kontroli uzębienia i ostrymi krawędziami zębów, które wymagają korekty. Odstawianie nogi (odciążanie kończyny), choć w części wypadków nie powinno być lekceważone, gdyż może świadczyć o poważnym urazie, może być także cechą wybitnie osobniczą, powtarzalną (często konie w ten sposób odpoczywają) i nie mającą związku z żadną kontuzją. Podobnie jak kilku – kilkunastosekundowe drgawki konia, które potrafią pojawić się po solidnym wytarzaniu się konia w piasku, są w tym wypadku rzeczą jak najbardziej naturalną. Prawidłowe oceny tego typu zachowań pozostają pochodną naszej wnikliwej obserwacji koni jak i też naszego doświadczenia w pracy i opiece nad nimi.
Pamiętajmy, że behawioralno-charakterologiczne „odstępstwa od normy” mogą mieć czasami źródła trudne do określenia, trudno też jest klinicznie określić ich przyczynę. Mogą być na przykład bezpośrednio związane z gospodarką hormonalną lub jej zaburzeniami (przykładowo – wzrost ilości estrogenu podczas owulacji czy dynamiczne dojrzewanie ogiera), ale mogą być także pochodną bólu lub dyskomfortu (lub ich długotrwałych konsekwencji) powstających przy okazji chociażby źle dobranego siodła lub osprzętu.
Z perspektywy czysto żywieniowej, której poświęcamy najwięcej uwagi w naszych newsletterach, najczęściej występującą przypadłością, która powinna zwrócić naszą uwagę, jest brak apetytu. Przede wszystkim należy rozróżnić czy brak chęci spożycia dawki pokarmowej jest zjawiskiem tylko wybiórczego spożywania pokarmu, co może być skutkiem rozpieszczenia konia lub wynikiem jego preferencji pokarmowych, czy też faktycznie koń odmawia spożycia paszy, co może być spowodowane konkretnym problemem zdrowotnym. Aczkolwiek przyczyn odmowy przyjęcia pokarmu i pozostawienia całej lub częściowej ilości zadanej dawki pokarmowej w żłobie może być znacznie więcej. Może być to przemęczenie spowodowane nadmiernym treningiem, przejedzenie, zarobaczenie przewodu pokarmowego, problemy z zębami, nagła czy zbyt radykalna zmiana paszy czy też wysoka temperatura powietrza, sprzyjająca tylko piciu. Tym, co sypiemy do żłobu nie są też często zainteresowane klacze bezpośrednio przed zbliżającym się terminem porodu. Nie powinno to jednak budzić naszego specjalnego niepokoju, jest to raczej zjawisko naturalne i powszechne.
Generalnie, gdy brakowi apetytu nie towarzyszą objawy charakterystyczne dla choroby wrzodowej (bardzo specyficzny zapach odchodów, postępujące wychudzenie, osowiałość), zbliżającej się kolki (częste spoglądanie konia na brzuch, pocenie się, nerwowe chodzenie po boksie i tarzanie) czy infekcji wirusowej (apatia, powiększone węzły chłonne, podwyższona ciepłota ciała, katar i kaszel), pozwalamy koniowi na przegłodzenie się. Konie instynktownie unikają niewskazanych dla siebie pokarmów, niektórych po prostu nie lubią i zapewniając im do dyspozycji w boksie siano, pomijając kilka posiłków paszy treściwej nie zrobimy im krzywdy. Jeżeli po takiej głodówce wszystko wraca do normy i koń chętnie zagląda do żłobu, problem sam się rozwiązał. Jeżeli nadal wykazuje niechęć do pobierania paszy treściwej, powinniśmy skontrolować uzębienie i odnaleźć w paszporcie daty szczepień i odrobaczania. Jeżeli są przez nas przestrzegane, przyczyny braku apetytu należy szukać w smakowitości paszy, właściwym maneżowaniu konia i dopasowaniu obciążania go pracą do jego poziomu wytrenowania i zaawansowania w treningu.
Utrzymanie i odchów koni oraz praca z nimi powinna wyrobić u nas odruch wrażliwości na wszelkie niestandardowe zachowania. Wczesne rozpoznanie przez nas symptomów choroby pozwoli na szybką interwencję lekarza weterynarii i rokuje nadzieję szybkiego zaradzenia problemowi, a w przypadku choroby – wyleczenia. Jak zawsze jednak powtarzamy, każdy koń jest inny i właściwa ocena jego kondycji oraz zachowania, nawet najbardziej odstającego od (jego) normy, należy najczęściej do nas, którzy uważnie i stale obserwują go od pierwszego dnia wspólnego obcowania.
Tekst: Anna Pięta
Zapraszamy do zapisania się na specjalną listę Newslettera z Poradami żywieniowymi!