Rozmowa z panem Janem Ludwiczakiem, Prezesem Zakładu Mięsnego Agro-Handel Sp. z o.o. w Mościszkach i właścicielem ośrodka jeździeckiego Agro-Handel Śrem specjalizującego się w skokach przez przeszkody, który organizuje profesjonalne zawody skokowe oraz od 11 lat, Sportowy Czempionat Polski Młodych Koni w skokach, ale także jest hodowcą oraz właścicielem ogierów. Pan Jan Ludwiczak jest fundatorem nagrody – nasienia ogierów ze swojej stajni, dla najlepszych klaczy startujących w MPMK w kategoriach koni 4-, 5-, 6- i 7-letnich. Jednym z jego najlepszych ogierów jest westfalski Vulkan L ur. 2006 (Vulkano – Philomena / Pilot), który krył kilka sezonów w SK Nowielice, a teraz najstarsze potomstwo widać już na naszych parkurach.
Od dawna jest Pan związany ze sportem. Pierwsze były wyścigi motocyklowe na żużlu. Skąd zainteresowanie końmi sportowymi, a w szczególności skokowymi?
Najpierw czynnie zajmowałem się kolarstwem, potem przez 13 lat piłką nożną, aby w latach 70-tych wraz z panem Janem Ciesielskim (wspólnikiem w mojej firmie) mocno „wejść” w wyścigi motocyklowe na żużlu. Ale potem zainteresowaliśmy się końmi, które początkowo miały służyć naszym pracownikom oraz ich dzieciom, aby mogli się zrelaksować i miło spędzić czas. Pan Jan założył Klub Agro-Handel Śrem przy naszej firmie i w „konie” zaczęliśmy wchodzić coraz głębiej i głębiej, aż nas to zupełnie wciągnęło.
Od ilu lat profesjonalnie zajmujecie się końmi?
Na niwie sportu jeździeckiego działamy od ponad 15 lat.
Kilkakrotnie Pana klub okazał się najlepszym klubem sportowym w Polsce. Ale działalność sportowa nie zawsze oznacza, działalność hodowlaną. Skąd zainteresowanie hodowlą czy ogierami hodowlanymi?
Hodowla to dla mnie piękna sprawa. Każdy hodowca zadaje sobie pytanie – czy z wymyślonego połączenia będzie coś dobrego czy też nie? To nadzieja, a tej nigdy za dużo. Człowiek czeka na rezultat, cieszy się. Czasem jest się bardzo zadowolonym, czasami jest zawód. Ale właśnie to jest w hodowli wspaniałe. Ponadto z wykształcenia jestem rolnikiem, co prawda zajmowałem się hodowlą bydła i trzody chlewnej, ale zamiłowanie pozostało. Hodowla to moja pasja, dużo czytam, rozmawiam z fachowcami, mam doradców za granicą, lubię rozmowy z nimi, podglądać jak oni hodują konie. Interesuję się najlepszymi stadninami w Europie.
Spośród kilku dyscyplin jeździeckich wybrał Pan skoki. Dlaczego?
Według mnie skoki to walka, a ja lubię adrenalinę i sportową rywalizację. Dlatego właśnie skoki przez przeszkody są moją ulubioną dyscypliną
Jest Pan organizatorem Sportowego Czempionatu Młodych Koni, ale także od lat startuje pan swoimi końmi w MPMK. Jak zachęciłby Pan tych, którzy się wahają, aby wystartowali w tegorocznych MPMK?
Trzeba powiedzieć, że mój Sportowy Czempionat Polski Młodych Koni jest inną imprezą niż Mistrzostwa Polski Młodych Koni. Czempionat Sportowy jest imprezą sportowo-hodowlaną, a MPMK na odwrót – hodowlano-sportową. Bardzo popieram MPMK i od początku moje konie startują na tych zawodach. A teraz w Strzegomiu, muszę przyznać, że MPMK się odradzają. Jadę do Strzegomia i także wiem, że koledzy ze stadniny Nad Wigrami jadą także. Wszystkich zachęcam do udziału w MPMK, panuje tam wspaniała atmosfera. Wracają naprawdę wspaniałe Mistrzostwa Polski Młodych Koni.