Trudno w to uwierzyć.
Młody, zdolny, startujący z powodzeniem na młodych koniach i wychodzący na prostą, i zawodowo, i prywatnie. Związany z końmi od dawna najpierw jako członek klubu KJ Deresz Siemianowice, później JKS Przybyszewo czy KJ Warka Sielanka, a ostatnio już bez przynależności klubowej. Ambitny i walczący nie tylko na parkurze, ale także w życiu.
Tuż przed erą Covidu spotkaliśmy się w KJ Salio, gdzie zapewniał, że czuje się nieźle i nie poddaje się tej ciężkiej chorobie. Niestety nie udało się. Wczoraj w nocy zmarł ten lubiany przez wielu zawodnik. O tym, że jest lubiany, niech świadczy fakt, że na prośbę Szymona Taranta, wszyscy zawodnicy startujący na SCMK w Olszy 2019 zjawili się na parkurze i pozowali do zdjęcia, które zostało mu wysłane z gorącymi życzeniami powrotu do zdrowia.
Od lat startował w zawodach, miał na koncie dobre miejsca w konkursach GP, ale w ostatnich latach, co roku uczestniczył w skokowych Mistrzostwach Polski Młodych Koni. Od lat zdobywał na nich tytuły, a klasa jego koni, głównie ogierów, budziła u niektórych zazdrość, u mnie radość, że może któryś zostanie jednak w Polsce i będzie krył, podnosząc jakość pogłowia naszych koni sportowych.
Zawodowo związany z panią Wandą Schmidt oraz Janem van Hamondem, których szanował nie tylko za jakość koni, które mu powierzali, ale także za fakt, iż mógł się wiele od nich nauczyć.
Kilkakrotnie rozmawialiśmy o koniach, opowiadał, jakie są ich mocne strony, a jakie słabsze. „Najwięcej nauczyły mnie młode konie” te słowa wypowiedział w wywiadzie dla redakcji Świata Koni i trudno mi uwierzyć, że już nigdy nie wystartuje na MPMK czy SCMK.
Anna Cuber
Rodzinie i Bliskim Polski Związek Hodowców Koni składa wyrazy współczucia.