Znają przepisy, chcą pomagać i stoją na straży porządku. Bez takich osób żadne zawody nie mogłyby się rozegrać. Ani te międzynarodowe dla profesjonalistów, ani regionalne dla amatorów. To oni wprowadzają zwycięskie ekipy i zwycięzców na plac do dekoracji. Komisarze. To o nich rozmawiam ze Zbigniewem Seibtem – jednym z najlepszych w Polsce, który zawsze chętnie wspiera, pomaga i doradza. Warto dowiedzieć się o pracy tych, którzy na zawodach nie są tak widoczni jak sędziowie. ZAPRASZAM DO CZYTANIA :)
Zbigniew Seibt – powiedz proszę kilka słów o sobie i swoim „końskim” życiorysie.
Na koniu wsiadłem dość późno, bo „dopiero” w pierwszej klasie liceum. Było to w Ciechocinku na zimowisku. Nie mogę tego zdarzenia zaliczyć do sukcesów. jeździeckich, gdyż koń po prostu odwiózł mnie stępem do stajni. Co za wstyd! Ale mogło być gorzej. Na jako taką naukę przyszedł czas pół roku później w nowo powstałym ośrodku w Margoninie a potem w Stadninie Koni Racot. Na studiach jeździłem w łódzkim AKJ, a uprawnienia instruktorskie zrobiłem w Zbrosławicach. Wtedy to był jedyny ośrodek, gdzie można było zrobić uprawnienia instruktora jazdy konnej TKKF. No i letni ośrodek jeździecki w Krzywym Kołku koło Łącka. Prehistoria. Uprawnienia sędziowskie uzyskałem w 2000 roku a Komisarzem FEI zostałem w 2008 roku. To tak w największym skrócie, bo koniarze mogą opowiadać.
Podczas CSIO5* w Sopocie pełniłeś funkcje Chief Stewarda/szefa komisarzy. Opowiedz co należy do obowiązków stewarda na zawodach takiej rangi jak Sopot, a na zawodach ogólnopolskich czy regionalnych? Czy ranga zawodów determinuje stopień trudności Twojej pracy?
Motto stewardów, czy po polsku komisarzy, brzmi: pomagać, zapobiegać, interweniować. I zawsze działać trzeba w tej kolejności. Na każdych zawodach Komisarz powinien w pierwszym rzędzie pomagać zawodnikom w rozwiązywaniu ich problemów związanych z końmi, treningami, odpowiadać na pytania dotyczące rzędu końskiego. Zapobiegać mamy ewentualnemu naruszaniu przepisów czy to dotyczących dobrostanu koni czy nieodpowiedniemu wyposażeniu zawodnika myślę tu o ubiorze np. brak kamizelki przy na zawodach krajowych u osoby poniżej 15 roku życia czy rzędzie końskim – np. maska zasłaniająca oczy konia powinna być zdjęta przy wyjeździe z rozprężąlni na parkur. Interweniujemy w przypadkach łamania przepisów np. nadużyciu bata na rozprężalni, braku wody w boksie konia w stajni czy zbyt ciasno zapiętego nachrapnika.
Komisarze nie są policjantami utrudniającymi życie zawodnikom tylko osobami dbającymi o to by sport jeździecki cieszył się dobrą opinią a w dłuższym okresie czasu przetrwał jako dyscyplina olimpijska. Proszę pamiętać co stało się z jeździectwem w pięcioboju nowoczesnym. Przecież każdy kto jeździ na koniu wie, że czasem koń potrafi odmówić współpracy i wówczas zawodnik próbuje wyegzekwować swoją wolę. Chodzi o to by było to bez szkody dla konia, bo osoby nie mające nic wspólnego z jeździectwem mogą to działanie uznać za okrucieństwo wobec konia. I co będziemy skakać przez przeszkody bez koni? To taka dygresja.
Różnica pomiędzy pracą Stewarda na dużych zawodach międzynarodowych a zawodach niższej rangi polega na zakresie pracy i sposobie podejścia do edukacji zawodników. W Sopocie mamy zawodników doświadczonych, rywalizujących o dużą stawkę. Tutaj musimy pilnować, aby wszyscy przestrzegali zasady fair play – aby każdy miał takie same warunki startu, jeśli chodzi o możliwości pracy z koniem na placach treningowych i rozprężalni. Pilnujemy również, aby w nocy nikt bez asysty Stewarda/komisarza nie wszedł do stajni. Dozorujemy place, na których pracują zawodnicy z końmi i ustalamy wraz z organizatorem godziny otwarcia tych placów. Sprawdzamy poprawność używanego sprzętu, a jeśli znajdziemy coś co jest niezgodne z przepisami informujemy o tym Komisję sędziowską. Stewardzi nie mają uprawnień do stosowania kar regulaminowych oprócz żółtej kartki. Tą karę może zastosować jedynie Chief Steward / szef komisarzy, ale ja robię to w wyjątkowych wypadkach. To Komisja sędziowska według swojego uznania ma prawo wyeliminować zawodnika lub nałożyć karę finansową.
Na zawodach niższej rangi komisarze mają również rolę edukacyjną. Szczególnie dotyczy to konkursów dla początkujących na zawodach regionalnych. To czasem są pierwsze starty zawodników, którzy często nie otrzymali wystarczających informacji od swoich trenerów. Niestety oprócz Osób Oficjalnych i obsługi komputerowej, na zawodach mało kto czyta przepisy. Często więc zawodnicy od komisarzy dowiadują się co wolno założyć na konia i jak należy się ubrać a trenerzy jak wolno ustawiać przeszkody na rozprężalni. I proszę mi wierzyć, że to się dosyć często zdarza. Stąd nie bardzo rozumiem głosy mówiące o ograniczeniu ilości komisarzy na zawodach regionalnych. Ale to jest temat na dłuższy artykuł.
Ranga zawodów determinuje presją pod jaką pracujemy, ale nie koniecznie trudność pracy. Czasem trudniej jest na zawodach niższej rangi.
Co w pracy Stewarda/komisarza na zawodach jest najtrudniejszego?
W mojej opinii najtrudniejsze jest jasne postawienie reguł od samego początku zawodów. Jeżeli potrafimy to zrobić od pierwszego dnia np. długość pracy na rozprężalniach lub dostępność terenów do pracy z końmi, to później już jest łatwo. Trudne też jest zmuszenie wybitnie indywidualnych jednostek do przestrzegania reguł przyjętych dla wszystkich.
Jaka jest ścieżka uzyskania uprawnień takich jak Twoje?
Z pewnością łatwiejsza niż uprawnień sędziowskich. W Polsce zaczynamy od podstawowego kursu sędziowskiego. Potem kilka lat praktyki na zawodach różnej rangi, aby zdobyć odpowiednie doświadczenie a potem kurs międzynarodowy. Po kursie należy pracować na zawodach międzynarodowych i „dać się poznać”. Jak kolejni organizatorzy i Chief Stewardzi/szefowie komisarzy uznają nas za osoby z doświadczeniem propozycje współpracy przyjdą same. To oczywiście duże uproszczenie i przynajmniej pierwsza jego część jest niepewna ze względu na płynność propozycji Przepisów o Osobach Oficjalnych.
Na jakich zawodach jeździeckich najwyższej rangi pełniłeś rolę Stewarda?
Byłem na Jeździeckich Mistrzostwach Świata w Normandii w 2014 roku, w tym roku będzie to na Mistrzostwach Świata WKKW w Pratoni. A Chief Stewardem/szefem komisarzy byłem na Mistrzostwach Europy Seniorów WKKW w Strzegomiu w 2017 roku.
Najsympatyczniejszy moment w pracy stewarda jaki pamiętasz? I ten najgorszy.
Co do najgorszych – były dwa na mecie krosów, ale nie będę wdawać się w szczegóły.
Najsympatyczniejsze są zawsze momenty, gdy zawodnicy po zawodach przychodzą do Stewardów i dziękują zespołowi za dobrą pracę. Bo jest to pod każdym względem praca zespołu Stewardów/komisarzy. Staram się zawsze, aby to zespół brał udział w finałowej dekoracji zwycięzców. Kiedyś jedna z zawodniczek przyniosła nam w dowód wdzięczności bombonierkę swoich narodowych czekoladek. To naprawdę cieszy, bo przecież choć nas nie widać to w dużej mierze dzięki nam zawodnicy zaliczają zawody do udanych.
Dziękuję za rozmowę
Anna Cuber