Już po raz trzeci podczas Cavaliady w Poznaniu odbyła się Aukcja TERAZ POLSKIE KONIE. Tym razem przy pełnych trybunach.
Początkowo w aukcji miało wziąć udział 12 koni. Dwa z nich znalazło jednak nabywców jeszcze przed ogłoszeniem aukcyjnej stawki. Jeden z koni został wycofany z powodów zdrowotnych. W Poznaniu mogliśmy podziwiać doborową stawkę wierzchowców poddanych wcześniejszej ocenie selekcjonerów PZHK pod kątem pokroju, cech użytkowych oraz stanu zdrowia i przygotowania. Nowością było to, że każdy z koni wystawionych na aukcji był poddany nie tylko badaniu weterynaryjnemu, ale także miał wykonane zdjęcia rentgenowskie.
W tym roku po raz pierwszy Aukcja TERAZ POLSKIE KONIE miała charakter otwarty. Do licytacji mógł przystąpić każdy, bez konieczności wcześniejszego rejestrowania się i składania ofert. Najwyżej licytowana była sześcioletnia, siwa klacz Hajda sp – finalistka Mistrzostw Polski Młodych Koni w skokach w wieku 4 i 5 lat (Felix Kruppa). W sezonie 2016, jako 6-latka, dosiadana przez Tomasza Miśkiewicza, nie popełniła żadnego błędu podczas całych MPMK! Jej cena osiągnęła wysokość 200 tysięcy złotych. Kolejnym koniem licytowanym wysoko był siwy małopolski ogier Aport, Mistrz Polski Koni 5-letnich w WKKW (Strzegom, 2016), uczestnik MPMK w WKKW (Strzegom, 2015), Wiceczempion ogierów 2-letnich podczas Międzynarodowego Czempionatu Koni Angloarabskich (Pompadour/Francja, 2013), II Wiceczempion klasy ogierów 2-letnich na Narodowym Pokazie Koni Małopolskich (Białka, 2013), ukończył 100-dniowy zakład treningowy (Bielice, 2014). W tym przypadku cena zatrzymała się na 80 tys. złotych.
W trakcie poznańskiej aukcji żaden z wystawionych koni nie znalazł nabywcy, ale zainteresowanie było duże. Licytacja odbywała się przy pełnych trybunach. Wcześniej po pierwszych prezentacjach koni pod siodłem i w ręku nie zabrakło chętnych do odbycia jazd testowych. Po zakończeniu aukcji zainteresowanie końmi również nie zmalało, co pozwala mieć nadzieję, że już niebawem część z koni prezentowanych w Poznaniu znajdzie swoich nabywców.
fot. Małgorzata Sieradzan