Tim Downs, bo o nim mowa, jest sędzią FEI 3* w WKKW, a także zna pracę komisarza na zawodach międzynarodowych. Włada nie tylko językiem angielskim, ale także francuskim. Działa w British Horse Society. Wciąż jeździ konno, jest autorem książki na temat szkolenia. Szkoli zarówno zawodników, jak i trenerów.
Poniżej przedstawiamy bardzo interesujący wywiad, który odbył się podczas tegorocznych MPMK w Strzegomiu. Sędzią stylu był wspomniany Tim Downs. Wraz z Marcinem Konarskim, PZHK zawsze przykładało dużą wagę do sędziów stylu młodych koni. Tim okazał się tym sędzią, którego zawodnicy słuchali z uwagą. Warto przeczytać jaka jest jego opinia na temat polskich koni i zawodników, skonfrontować tę wypowiedz z własną wiedzą i… zastanowić się nad jego słowami.
Jak oceniasz konie 4 i 5 letnie podczas MPMK WKKW w roku 2024? Na co należy zwrócić uwagę naszym zawodnikom.
Uważam, że było kilka bardzo dobrych koni, ale zbyt wiele z nich dosiadali zawodnicy, którzy nie jechali w równowadze, nie byli wystarczająco wyszkoleni. Jeżeli zawodnik nie jest w równowadze, to koń nigdy tej równowagi nie znajdzie. Jeżeli zawodnik nie rozumie założeń skali treningowej i jedzie „do tyłu”, to koń musi iść na kompromis i jego technika się pogarsza. Widziałem wiele koni, które fizycznie byłyby zdolne do osiągania ocen od 8 pkt. wzwyż, a były szkolone tak, że osiągały oceny 6 pkt.
Będąc adwokatem „diabła”, MPMK to zawody koni i nawet jak jeździec jest słaby, a koń ewidentnie dobrej jakości to czy nie powinien dostać lepszej noty?
Można sędziować tylko to co się widzi i jeżeli zawodnik przeszkadza koniowi, to widzisz przejazd konia, któremu, po prostu, ktoś przeszkadza. I widzisz wynik tego przeszkadzania i go oceniasz.
Podczas przejazdów na czworoboku naszych koni WKKW zwracałeś uwagę w komentarzach na kontakt. Rozwiń ten temat.
Po pierwsze trzeba mieć zawodników, którzy zrozumieją, że to koń powinien dążyć do kontaktu przyjąć ten kontakt, to nie zawodnik powinien go wymuszać. Jeżeli zawodnik jedzie tak jakby priorytetem dla niego był wspomniany kontakt, a nie zad konia i równowaga, to koń nie wie jak ma użyć swojego ciała w danym ruchu. Szczególnie widać to u młodych koni, które mają problemy z równowagą. 4 latki mają prawo mieć problemy z równowagą, i jeżeli mają ten problem, to próbują złapać równowagę głową i szyją. Jeżeli zawodnik złapie takiego konia „za twarz” i unieruchomi jego głowę i szyję, to koń nie jest w stanie sam złapać równowagi usztywnia grzbiet oraz zad. Bardzo dobrym na ten problem testem jest włączenie do rysunku czworoboku jednego lub dwóch ruchów, gdzie zawodnik musi wziąć wodze w jedną rękę. W momencie, gdy brak jest balansu u konia, to branie wodzy w jedną rękę spowoduje, że koń natychmiast rzuci głową do góry lub pobiegnie do przodu, aby się nie przewrócić. Aby to się nie wydarzyło zawodnik musi przestać „wisieć” koniowi na pysku. Jeżeli weźmiemy wodze w jedną rękę to przestajemy konia ciągnąc za pysk i koń zaczyna iść do przodu. Powtarzam, że zawodnicy muszą się nauczyć, że to koń musi poszukać kontaktu. Aby ten ruch z wodzami w jednej ręce się udał, to trzeba w domu nad tym popracować, potrenować.
Czy takim ćwiczeniem dla młodych koni nie jest żucie z ręki?
To jest takie ćwiczenie, ale konie, które nie idą w swojej równowadze, tylko są złapane za pysk pozornie wyciągną szyję, ale faktycznie to nie jest tak, że koń wydłuża szyję i wtedy szuka kontaktu, tylko opuszcza szyję do pozycji pastwiskowej. Po prostu nurkuje w dół. Wiele przejazdów było takich, które pokazywały, że zawodnicy szkolą konie pod kątem ostatecznego produktu, którym jest program ujeżdżeniowy, a nie budują swoich wierzchowców za pomocą systematycznego treningu. To znaczy, że koń ma mieć szyję w prawidłowej pozycji i wykonywać ruchy dokładnie jak w programie. Przy takim treningu koń często traci elastyczność. Tacy zawodnicy nie zakładają, że to jest etap w systematycznej pracy, czy element postępu w skali szkoleniowej.
Podczas MPMK na młodych koniach często jeżdżą amatorzy, podobnie jest w WKKW.
Odpowiedz na to jest taka, że skala treningowa to jest coś takiego jak przepis na ciasto. Jak idziesz do kuchni i chcesz zrobić ciasto to wyciągasz przepis i wiadomo co po kolei masz zrobić, aby to ciasto się udało. Jak po prostu idziesz do kuchni i nawrzucasz, namieszasz wszystko co tam jest, to czasem wyjdzie, a czasem wyjdzie beznadziejnie. Ale jak wyjdzie dobrze, to nie wiadomo jak to powtórzyć, ponieważ nie wiadomo co się naprawdę zrobiło. Natomiast to, że ktoś jest amatorem i może nie mieć takich umiejętności jak profesjonalista nie oznacza, że nie powinien używać głowy do myślenia i nauczyć się czegoś, o tym co zamierza robić. I skala treningowa jest taką podstawową wiedzą.
Pozostając przy tej piekarniczej analogii, jak piekarzowi, nawet złemu nie uda się to ciasto, to potrafi je dobrze polukrować, tak i tutaj zawodnicy, którzy pracują tak jak potrafią, bez znajomości skali treningowej, również potrafią polukrować swój wynik, czyli koń będzie chodził w ustawieniu, jakoś podniesie szyję, pokaże figury na czworoboku, ponieważ zawodnikom się wydaje, że tego oczekują sędziowie.
Natomiast wracając do piekarza, jak piekarz zaniesie takie ciasto pięknie polukrowane na konkurs to w pierwszej chwili wszyscy się nim zachwycą. Ale jak sędzia pokroi to ciasto i spróbuje, to wie, że to się do niczego nie nadaje. I coś takiego robi sędzia ujeżdżeniowy, jeżeli zna się na swojej robocie. Jeżeli koń wjeżdża i wygląda pięknie, ma niby chody, jest ustawiony, ale za chwilę sędzia zobaczy, że nie jest przepuszczalny, nie zgina nóg, nie jest podstawiony, ani rozluźniony i zupa się wylewa.
Z tej stawki na naszych MPMK, czy któryś z koni zwrócił Twoją uwagę?
Jako sędzia świadomie pracuję w ten sposób, że patrzę, sędziuje i zapominam. Jak widzę danego konia kolejny raz to jest on dla mnie nową czystą kartą. Bardzo źle jest pamiętać konie, szczególnie młode. Ciekawe jest to, że pokazane na MPMK 4 latki miały wciąż lepszą, swoją równowagę, niż 5 latki, które już zostały nauczone opierać się i wisieć na wodzy. Niestety podobnie jest u nas w Anglii. Też widzimy 4 latki, które potrafią się nieść same, a jako 5 latki już drobią oparte na przodzie.
Jakie rady na przyszłość masz dla naszych zawodników?
Zawodnicy, którzy jeżdżą na młodych koniach muszą przede wszystkim koncentrować się na sobie, a nie na koniu. Ponieważ młode konie często tracą równowagę, a zawodnik, który koncentruje się tylko na tym co koń robi, automatycznie jak koń traci równowagę łapie go za pysk. Jeździec powinien sam pilnować swojej równowagi i pozwalać koniowi rozwiązywać problemy z równowagą. Niższe noty podczas testu ujeżdżenia są dlatego, że konie nie zginają nóg w stawach – szczególnie skokowych, chodzą na prostych nogach. Było może trzech zawodników, którzy mieli dobrą równowagę i rękę skierowaną do przodu, trzeba dodać, że nie siedzieli na najlepszych koniach. Ale w tym konkursie wypadli najlepiej.
W jaki sposób sprawdzacie młode konie do WKKW w Anglii?
Mamy klasy dla koni 4 letnich i program ujeżdżenia jest również na czworoboku 20×60 m, ale nie jest sędziowany od litery do litery, jest w tym programie zdecydowanie więcej swobody. Ocenia się chody, elastyczności, giętkość. Jeżeli na czworobok wchodzi koń schowany, jak tu widzieliśmy, natychmiast jest eliminowany. Najważniejszą rzeczą dla koni 4 i 5 letnich jest to, aby pozwolić im znaleźć swoją własną równowagę. A jeżeli szkoli się je tak, że wodza i ręka to laska na której się opierają, to one nie pracują swoim całym i nie idą na swoich własnych nogach, a potem nie potrafią skakać jak się znajdą w trudniejszej sytuacji.
Jaka jest różnica między programami ujeżdżeniowymi dla młodych koni w konkurencji ujeżdżenia, a programami ujeżdżeniowymi dla koni WKKW?
Nie ma różnic u nas. Jest taki sam.
Jak wygląda proces wyszkolenia młodych zawodników w Wielkiej Brytanii?
Mam szkołę jazdy konnej, trenuję zarówno jeźdźców, jak i trenerów z całego świata. Mam bardzo dużo chętnych i poprzez swoje treningi zachęcam ludzi do poprawy umiejętności jeździeckich. Ale odpowiadając na to pytanie inaczej, zachęcanie młodzieży do jeździectwa jest coraz trudniejsze, ponieważ jeździectwo jako takie spotyka się z coraz negatywniejszą oceną społeczną z powodu złej jakości wyszkolenia.
Także presja rodziców na wyniki swojego dziecka nie pomaga.
Rodzicom także się bardzo często wydaje, że skoro dziecko nie spada to bardzo dobrze jeździ.
Czy w wielkiej Brytanii macie standardy nauczania?
Często bardzo dobrzy zawodnicy zostają trenerami, ale bycie dobrym trenerem, nie oznacza bycia dobrym szkoleniowcem. Nie zawsze taki trener może zrozumieć kogoś, kto się bardzo stara i ciężko pracuje, ale nie ma takiego talentu jak on.
Czy w Anglii jeździectwo uprawiają sami zamożni ludzie? Czy są takie miejsca, gdzie młodzi ludzie mogą odbyć staż za pracę lub jeździć za pracę?
Za pracę niestety nie można już jeździć, takie jeżdżenie jest niedozwolone. Dlatego u nas jeździectwo staje się sportem rodzinnym, generacyjnym i mamy coraz więcej zawodników w drugim pokoleniu. Jeżdżą młodzi, ponieważ ich rodzicie jeździli konno. Jest coraz mniej ludzi, którzy zaczynają jeździec w pierwszym pokoleniu.
Kto według ciebie jest najlepszym zawodnikiem WKKW na świecie?
To jest bardzo trudne pytanie, ale prawdopodobnie Tim Price. Warto popatrzeć, jak zaczyna pracę z młodymi końmi, siada na nie bez siodła, bez wędzidła, na hali i po prostu uczą się jak nieść jeźdźca, zanim zacznie od nich cokolwiek wymagać. I wbrew pozorom dostaje całkiem zwyczajne konie, które potrafi doprowadzić do najwyższego poziomu.
Anglia znana jest z tzw. koni kolorowych. Opowiedz nam o nich.
Kolorowe konie doskonale nadają się do treningu i mogą być końmi sportowymi na najwyższym poziomie. Bardzo lubię takie konie, one nie są gorsze od innych. Ale zależy skąd ta maść kolorowa się wzięła. W Anglii jest trochę dobrych, kolorowych koni. Kolorowe konie muszą najpierw osiągać bardzo dobre wyniki zanim osiągną dobrą cenę, natomiast konie np. gniade czy siwe, jeżeli są ładnie zbudowane i chwytają za oko to nic nie musi zrobić i warte będą górę pieniędzy.
Tłumaczyła Bożena Kociszewska
Rozmawiała i notowała Anna Cuber